Rodzina pobitego dziecka, które trafiło do szpitala, była objęta opieką ośrodka
W niedzielę – po interwencji policji u jednej z rodzin z Tomaszowa Mazowieckiego – do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi trafił dziewięciomiesięczny Nikodem. Na jego ciele widoczne były zaczerwienienia, siniaki i otarcia. Jak ocenili lekarze, życiu i zdrowiu chłopca nie zagraża niebezpieczeństwo.
Rodzice dziecka zostali zatrzymani przez policję. Zarzuty znęcania się usłyszał 38-letni ojciec, a 35-letnia matka odpowie za narażenie go na utratę życia lub zdrowia. Podejrzany trafił do aresztu, wobec kobiety zastosowano dozór policyjny. Ojcu grozi nawet 8 lat więzienia, a matce do 5 lat.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Tomaszowie Mazowieckim, w odpowiedzi na pytania PAP poinformował, że rodzina była objęta wsparciem i opieką ośrodka od kwietnia br.
"Pracownik socjalny wizytujący rodzinę dokonywał rozeznania środowiska, z którego pojawiały się informacje o nadużywaniu alkoholu w rodzinie. Podczas wielokrotnych niezapowiedzianych wizyt, pracownik socjalny zastawał trzeźwych rodziców dzieci - w trakcie sprzątania lub w przygotowywania posiłków" – przekazano.
Dodano, że ze względu na informacje od osób postronnych o nadużywaniu alkoholu w rodzinie, 20 kwietnia br. MOPS prewencyjnie skierował wniosek do policji w Tomaszowie Mazowieckim o monitorowanie pod tym kątem rodziny wieczorami lub podczas weekendów.
Zapewniono również, że przed zdarzeniem z 14 maja br. nie odnotowano w ośrodku zgłoszeń stosowania przemocy w rodzinie wobec dzieci.
W środę sąd w Tomaszowie Mazowieckim zdecydował, że Nikodem oraz jego półtoraroczna siostra Nela trafią do rodziny zastępczej. W dalszym toku postępowania sąd podejmie decyzję ws. ograniczenia władzy rodzicielskiej. Zlecone zostało już przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Sprawa będzie procedowana przez sąd po otrzymaniu dokumentacji.
Jak poinformował rzecznik ICZMP Adam Czerwiński, stan chłopca jest dobry i może zostać wypisany z łódzkiego szpitala. "Chłopiec nie ma żadnych dolegliwości, został przebadany i lekarze orzekli, że nie ma urazów wewnętrznych, a jego zdrowiu i życiu nic nie zagraża" – wyjaśnił.
W tej sprawie funkcjonariusze z Tomaszowa przesłuchali m.in. członków rodziny, sąsiadów, a także personel medyczny, przeprowadzono też oględziny mieszkania z udziałem technika kryminalistyki.
Ojciec dziecka przed policją ukrył się w komórce nieopodal mieszkania. Po uzyskaniu dokumentacji medycznej i opinii biegłego 38-latek usłyszał zarzuty znęcania się i nieudzielenia pomocy dziecku, co mogło narazić je na utratę zdrowia i życia.
Z kolei 35-letnia matka chłopczyka, nad którą ciąży obowiązek opieki nad niemowlęciem, odpowie za narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Nieoficjalnie wiadomo, że matka ma łącznie ośmioro dzieci. Wobec sześciorga sąd wcześniej odebrał jej prawa rodzicielskie. Jak podają lokalne media, czworo trafiło pod opiekę babci, a dwoje pod opiekę biologicznego ojca. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ ok/